Decydenci wiedzą, dlaczego koleje cargo w Polsce tkwią od lat w stagnacji. Ta wiedza poraża skalą problemów do rozwiązania, szczególnie natury politycznej. Dlatego jest jak jest.
.
Decydenci wiedzą, dlaczego koleje cargo w Polsce tkwią od lat w stagnacji. Ta wiedza poraża skalą problemów do rozwiązania, szczególnie natury politycznej. Dlatego jest jak jest.
Z kolejami towarowymi Komisja Europejska ma problem. Wizerunkowy i praktyczny. Słabo przedstawia się realizacja dwóch kluczowych strategii z koleją w roli głównej.
Wbrew oficjalnym statystykom nie wiadomo, jak duży jest polski rynek cargo lotniczego. Wiadomo natomiast, dlaczego nie mógłby być większy.
Jeżeli w logistyce ktoś może narzekać na wyjątkowość, to z pewnością biznes transportu lotniczego, w tym przewozów cargo. Dobrą wiadomością dla nadawców jest to, że pojawiła się nadwyżka zdolności przewozowych i stawki frachtu maleją.
Nie pytaj, co państwo robi, by zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych. Rób to na własnym podwórku, bo inaczej możesz być poddany ostracyzmowi.
Transport intermodalny jest polem współpracy przewoźników kolejowych i drogowych, by powściągnąć – nieformalną – rywalizację. Jest też szansą, by koleje towarowe rosły, gdy zmieniają się potrzeby logistyczne.
Era hiperglobalizacji gospodarek, rozpoczęta na przełomie dwóch ostatnich dekad, właśnie się kończy. Tyleż z powodów politycznych, co biznesowych, w tym wielkich zakłóceń w łańcuchu dostaw. Czy wyłania się nowy porządek?
Kumulacja kilku nieoczekiwanych wydarzeń sprawia, że świetny od kilkunastu lat rozwój transportu drogowego może zacząć hamować. W przypadku niektórych przewoźników – ostro.
Wojna na Ukrainie osłabiła europejskie łańcuchy dostaw, nie całkiem zdrowe po kolejnych falach COVID-19. Pomimo negatywnych skutków dla biznesu logistycznego gros firm popiera sankcje krajów zachodnich wobec Rosji i Białorusi.
Gdy pogłębiał się chaos w logistyce globalnej, w przewozach wzdłuż Nowego Jedwabnego Szlaku (NJS) koło ratunkowe rzuciły koleje. Pobiły też własne rekordy, ale padły ofiarą sukcesu.
Rok temu polski importer doliczał do pary obuwia roboczego sprowadzanego statkiem z Chin 50 centów kosztów transportu, dziś dolicza 5 dol. Transport jest droższy, wolniejszy i wcale nie wiadomo, czy towar nie dotrze po sezonie.
Dane UTK nie pozostawiają wątpliwości: transport intermodalny rozwija się, w przeciwieństwie do dołujących łącznych przewozów cargo koleją. A jednak pojawiają się pytania, przede wszystkim: dlaczego kolej traci na znaczeniu w logistyce towarów?