Kumulacja popytu po pierwszej fali pandemii sprawiła, że już od połowy 2020 r. zaczęło brakować wolnych miejsc (slotów) na statkach i w samolotach. Z tygodnia na tydzień rosły opóźnienia w ekspedycji towarów, bo wobec nawału kontenerów – zatkały się też porty morskie i lotnicze.
Sytuację świetnie wykorzystali przewoźnicy kolejowi obsługujący połączenie z Chin (ale także z Korei Płd., a nawet Japonii) do odbiorców w Europie. Dzięki ich ofercie transportu niejeden zdesperowany spedytor, eksporter lub importer mógł wywiązać się z umów, nie tracąc twarzy i pieniędzy. Niewiele więc można zrozumieć z pompatycznego języka chińskich komunikatów, że „pociągi towarowe Chiny – Europa stały się potężną kotwicą stabilności sprawnego funkcjonowania łańcuchów dostaw”, jak ujął to Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ.
Kamienie milowe Nowego Jedwabnego Szlaku
Już w 2020 r., gdy globalne przewozy towarów w handlu międzynarodowym zmalały z powodu feralnego pierwszego półrocza o ok. 3–4% (wagowo), z Chin do Europy odprawiono ok 12,4 tys. pociągów kontenerowych. Przed pandemią w 2019 r. było ich ok. 8 tys., w 2017 r. 3,67 tys.Tendencja wzrostowa utrwaliła się w 2021 r. Według Wanga, powołującego się na dane China State Railway Group, na Nowym Jedwabnym Szlaku uruchomiono 15 tys. składów kontenerowych, o 22% więcej niż w 2020 r. Niebywały rekord w branży logistycznej. Skąd ten sukces?
Na początku było słowo. Należało ono do prezydenta Xi Jinpinga, który we wrześniu 2013 r. ogłosił realizację idei One Belt an...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- sześć numerów magazynu „Logistyka a Jakość”,
- dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej,
- dostęp do czasopisma w wersji online,
- dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ... i wiele więcej!