Kiedy smarujesz kanapki przedmiotem grzywny wartym… 10 000 euro

ZARZĄDZANIE RYNEK

Co kraj to obyczaj – stare i znane nam wszystkim porzekadło bardzo dobrze określa różnice mentalne, kulturowe i zwyczajowe w danych państwach. Turystyczne faux pas zdarza się niemalże każdemu – nieodpowiednie przywitanie czy gesty, które w innej kulturze oznaczają coś zupełnie innego, to sytuacje będące wręcz na porządku dziennym. A co w sytuacji, kiedy… obyczaj prawny w danym kraju zupełnie zmienia postrzeganie przedmiotów codziennego użytku? I co ma wspólnego smarowanie chleba z przestępstwem? 

W Singapurze nie warto wyrzucić niedopałków na chodnik, w Indonezji leworęczni muszą mieć się na baczności, a zwiedzając kraj Big Bena należy wystrzegać się znaku „victoria”, którego znaczenie jest odmienne od tego, jakie znamy nad Wisłą. Znasz te zasady? A wiesz też, jako osoba z branży transportowej, jakich przedmiotów codziennego użytku nie warto zabierać do kabiny pojazdu?

Nóż jako kość niezgody

Piątkowe popołudnie okazało się być wyjątkowo pechowe dla jednego z naszych rodzimych kierowców zawodowych. Podczas kontroli prędkości na drodze, funkcjonariusze zauważyli leżące na kokpicie śniadanie oraz… nóż. Na infolinię w ramach usługi Wsparcie w drodze, zgłosił się do nas pracownik naszego klienta, który nie był w stanie zrozumieć policjanta. Po interwencji prawnika okazało się, że nóż obecny w kabinie, wykorzystywany przez kierowcę do przygotowania śniadania, jest określony w ustawie jako przedmiot niebezpiecznymówi Marek Kliś, radca prawny Kancelarii Transportowej ITD-PIP.

Dlaczego tak restrykcyjne podejście?

Nasi zachodni sąsiedzi bardzo restrykcyjnie podchodzą do posiadania wszelkiego rodzaju broni, w szczególności noży.  Niemiecka ustawa o broni zabrania posiadania noża, który posiada ostrze blokowane jedną ręką, a jego głownia przekracza 12 cm. W szczególności zabronione jest też posiadanie noża sprężynowego lub otwieranego grawitacyjnie oraz noża typu push-dagger i motylek. Przedmiotem wspomnianego postępowania był nóż o ostrzu dłuższym niż 8,5 cm, który jednocześnie był zeszlifowany obustronnie. Niestety kierowca, który został niemalże sparaliżowany przez bariery językowe, nie był w stanie nawet zrozumieć komunikatów osoby kontrolującej. Dopiero po bezpośredniej rozmowie prawnika z policjantem, wyjaśnione zostały okoliczności zarówno dla strony kontrolującej jak i samego kierowcy kontynuuje Marek Kliś, ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP.

Śniadanie życia?

Budżet o wysokości 10 000 euro pozwoliłby nie tylko na prestiżowe śniadanie składające się z przekąsek z kawiorem w towarzystwie białej trufli i filiżanki Kopi Luwak, ale i na całkiem luksusowy weekend dla pary. Jednak dla nieszczęśnika posiadającego nóż, który nie mieści się w dopuszczalnych granicach określonych w niemieckiej ustawie, kwota 10 000 euro będzie przedmiotem nocnych koszmarów. Posiadanie noża o określonych wymiarach i parametrach zawartych w ustawie, zagrożone jest wszczęciem postępowania wobec jego właściciela. Postępowanie to może skończyć się grzywną w wysokości wspomnianych wcześniej 10 000 europrzestrzega ekspert. 

(Źródło: Kancelaria transportowa ITD-PIP)

Przypisy