Zostawmy za sobą skansen lat 90. Rozmowa z dr. inż. Grzegorzem Lichocikiem, prezesem Dachser w Polsce

Czy zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że transport drogowy można śmiało nazwać częścią infrastruktury krytycznej, którą dobitnie potwierdziły pierwsze tygodnie radzenia sobie z pandemią COVID-19?

Oczywiście, że tak i nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Transport wraz z innymi obszarami, takimi jak zaopatrzenie w energię, surowce i paliwa, łączność, finansowanie, zaopatrzenie w żywność czy wodę itd., stanowi system infrastruktury krytycznej, która odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu państwa i życiu jego obywateli, a więc każdego z nas. Dlatego mamy świadomość, że takie firmy jak Dachser pełnią ważną funkcję w zaspokajaniu tych podstawowych potrzeb, chociażby zapewniając transport medyczny leków, środków ochrony osobistej, chemii czy żywności. W pierwszym tygodniu epidemii, kiedy wprowadzono restrykcje na granicach, import towarów praktycznie się zatrzymał. Wpłynęła na to bezwładność decyzyjna wynikająca z centralnego sterowania, kiedy niemal całkowicie wstrzymano ruch tranzytowy przez Polskę. Przerwane zostały łańcuchy dostaw z Dalekiego Wschodu, co przyspieszyło lockdown wielu zakładów produkcyjnych. Dostawy środków higienicznych i zabezpieczających przed rozprzestrzenianiem się wirusa stały się wydarzeniem medialnym i czymś nadzwyczajnym. Zamknięta została również branża HoReCa, co w miastach znacząco wpłynęło na wzrost popytu na produkty żywnościowe w supermarketach. Na dostawy zakupów z jednej z sieci handlowych FMCG do osób fizycznych czas oczekiwania na dostawę wydłużył się do 1,5 miesiąca. Pomimo wielu obaw związanych z przerwanymi lub zakłóconymi łańcuchami dostaw, w związku z zamkni...