– Pobyt na „uwięzionym” statku na Wielkim Jeziorze Gorzkim był niezwykłym doświadczeniem i przykładem dobrze zorganizowanej międzynarodowej współpracy w dość nieoczekiwanych okolicznościach – wspomina Ryszard Witowski, członek załogi tzw. Żółtej Floty, która odbywała swoją służbę podczas blokady na Jeziorze Gorzkim.
Dział: Logistyka morska
Kanał Sueski to jedna z największych dróg wodnych na świecie. Stanowi połączenie Morza Śródziemnego z Morzem Czerwonym, dzięki temu znacząco skraca drogę morską pomiędzy Dalekim Wschodem a Europą. Przedstawiając te korzyści w liczbach, to podróż wokół Afryki zajęłaby około 12 dni więcej, a koszt paliwa wyniósłby blisko 200 tys. dolarów. Incydent z 2021 r. z udziałem statku Ever Given uświadomił opinii międzynarodowej konsekwencje zablokowania tego węzła komunikacyjnego. Co by się stało, gdyby blokada kanału trwała parę lat? Taki scenariusz już się w przeszłości ziścił.
– Sytuacja w polskich portach jest w miarę dobra, jednakże wymaga dalszych intensywnych prac mających na celu przystosowanie ich do nowych wyzwań, zmieniających się szlaków logistycznych i wzrastającego popytu na ich usługi – twierdzi Kamil Jedynak, prezes OT Logistics, w rozmowie z Januszem Mincewiczem.
– Możliwości przeładunkowe portu wzrosną, gdy zostanie ukończona rozbudowa terminalu kontenerowego Baltic Hub. Dzięki tej inwestycji spółka będzie w stanie obsłużyć do 4,5 mln TEU rocznie – wylicza Łukasz Malinowski, prezes Portu Gdańsk, w rozmowie z Januszem Mincewiczem.